Pumpernikiel - styczniowa piekarnia
Zaczynamy kolejny rok wspólnego wypiekania chleba. W styczniowej piekarni u Amber pumpernikiel. Tym razem chleb wg przepisu Amber, a pomysł na jego upieczenie podsunęła Marzena z bloga Zacisze kuchenne.
Nie obyło się bez kłopotów i być może one wpłynęły na moją końcową ocenę chleba. Zamiast drożdży świeżych, dałam drożdże instant. Niestety przez nieuwagę dałam ich za dużo ( 7 g a nie 4 g). Ciasto zagniatałam w robocie, utworzyło zgrabną kulę. Ale po trzech godzinach, kiedy nie urosło nawet o centymetr, zorientowałam się że zaczyn nadal czeka w misce! Chcąc nie chcąc, nie bez problemów, wymieszałam ciasto ponownie. Tym razem, wyrosło błyskawicznie, a po przełożeniu do foremki wręcz z niej wypłynęło - moje ciasto było dosyć rzadkie. Upiekło się ładnie i równo. Jednak mój pumpernikiel w żadnym stopniu nie przypomina pumpernikla jaki znam. Był zbyt puszysty a i smak za mało przypominał oryginał. Był też jak dla mnie zbyt słodki, mimo iż dałam znacznie mniej miodu. Bardzo dobrze sprawdził się jako chleb tostowy Może jeszcze kiedyś do tego przepisu wrócę.
Zaczyn
1,5 dag drożdży
250 ml ciepłej wody
4 łyżki mąki pszennej (dałam chlebową 750)
4 łyżki mąki żytniej (dałam chlebową 720)
Składniki dobrze wymieszać, przykryć i odstawiać na 24 godziny w ciepłe miejsce.
Ciasto chlebowe
zaczyn
2 łyżki miodu
375 ml ciepłęj wody ( jeżeli dodamy kawę to 350 ml wody)
400 g mąki żytniej (dałam chlebową 720)
600 g mąki orkiszowej (dałam pełnoziarnistą)
1 łyżka soli
4 łyżki oliwy
4 łyżki mleasy ( można dodać słód jęczmienny lub żytni)
1 jajko
25 ml mocnej kawy (opcjonalnie)
ziarna do posypania (opcjonalnie)
Z mąki usypać kopiec i zrobić w nim duży krater. W krater wlać zaczyn , dodać sól, miód, olej, melasę i kawę. Zarabiać, dodając wodę aż ciasto zacznie zbijać się w kulę. Wyrabiać ciasto przez 10-15 minut, dodając wody, jeśli jest zbyt suche lub dosypując mąki, gdy zbyt wilgotne (i tu mała uwaga, ciasto z mąki żytniej powinno być lekko klejące). Elastyczne i gładkie ciasto natrzeć oliwa i odstawić do wyrośnięcia na 2-3 godziny, aż podwoi objętość. Wyrośnięte ciasto zagnieść jeszcze raz, podzielić na dwa chlebki lub włożyć do natłuszczonych foremek do chleba. (wyłożyłam foremki papierem do pieczenia) . Ponacinać chlebki nożem umoczonym w wodzie i odstawić do wyrośnięcia pod wilgotną ściereczką na 1 godzinę. Wyrośnięte chlebki posmarować jajkiem i posypać ziarnami. Piec w 190°C przez 1 godzinę. Dobrze jest też wstawić na dno piekarnika naczynie z wodą.
Smacznego!
Nie ma co ukrywać, że pumperknikiel trzeba lubić. Ma specyficzny smak, ale powiem szczerze, że włączam go do codziennej diety, ze względu na fakt, iż jest z pełnego ziarna, a to oznacza, że dostarcza cennych witamin i minerałów.
OdpowiedzUsuńPumpernikiel lubię, ale znałam tylko ten ciemny zbity. Ten mnie nieco rozczarował, ale może to wina moich pomyłek. Pozdrawiam
UsuńNo piękny!
OdpowiedzUsuńOj jesteś kolejną osobą, która zna tylko pumpernikiel według niemieckiego wzoru...
Czy to jednemu psu na imię Burek?
Jest pumeprnikiel niemiecki i amerykański.
Trochę globalizmu moja Beato...
Jaki bidulek Beatko! Pomimo przygód żaden amerykan nie może się z nim równać!!!
UsuńDzięki za wspólne pieczenie! Ogromna frajda i pyszny efekt :)
OdpowiedzUsuńPysznie upieczony!
OdpowiedzUsuńSmaczna, szybka wersja :)
Miło piec razem w styczniu!
Oj tam, nie jest tak źle ! Grunt, że wyszedł pyszny :) Do następnego.
OdpowiedzUsuńPuszysty ma też dużo uroku. Ale ja również skłaniam się ku tej niemieckiej wersji, choć obie smaczne. Pozdrawiam i dziękuję za wspólny czas w styczniowej piekarni.
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda :) Mój wybór padł na puszysty :)
OdpowiedzUsuńmi się podoba Twój bochenek!
OdpowiedzUsuńTa przypieczona kromka jest bardzo kusząca. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie!
Bardzo ładny chleb!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie.
Pozdrawiam
Bardzo ładny chleb!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie.
Pozdrawiam
Beatko-piękny chleb, dziurki jak marzenie :) pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wspólne wypiekanie M.
OdpowiedzUsuńChlebek dobrze wypieczony a za taką rumianą grzankę dałbym wiele ...
OdpowiedzUsuńMimo pomyłek wygląda imponująco :-)Pięknie Ci się upiekł. Do kolejnego razu! :-)
OdpowiedzUsuńCiekawą strukturę ma Twój chlebuś.
OdpowiedzUsuńMój też wyszedł puszysty, jak zwykły chleb drożdżowy. Cóż, piekliśmy wersję amerykańską, a nie niemiecką - zbitą, bez drożdży, pieczoną godzinami w niskiej temperaturze. Pewnie tę drugą obie wolimy.
Dziękuję za wspólny czas i wszystkiego dobrego w nowym roku!