Wigilijny kompot z suszonych śliwek i fig
Kompot z suszonych owoców. W moim rodzinnym domu, kończył wigilijną kolację. Nie przepadałam za nim, jak dla mnie był trochę za słodki, za dużo w nim było owoców. Do kompotu przekonałam się dopiero wtedy, kiedy zaczęłam go przygotowywać wg przepisu z książki " W staropolskiej kuchni i przy polskim stole" Marii Lemnis i Henryka Vitry. Ilość owoców jest w nim mocno ograniczona - tylko figi i śliwki. Z przypraw tylko cynamon i skórka cytrynowa. Autorzy dodają do owoców po łyżce cukru, ja daję znacznie mniej - maksymalnie połowę porcji. Myślę, że najlepiej zacząć od małej ilości i dosłodzić w razie potrzeby.
Wesołych Świąt!
składniki
250 g suszonych fig
1 łyżka cukru (daję 1/2)
sok z 1/2 cytryny lub do smaku
kawałek cienko okrojonej skórki z cytryny
250 g suszonych śliwek bez pestek
1 łyżka cukru (daję 1/2)
laska cynamonu
przygotowanie
Figi i śliwki, opłukać szybko w letniej wodzie i zalać w dwóch osobnych garnkach zimną wodą tak aby przykryła owoce. Odstawić na noc.
Następnego dnia do śliwek i wody w której się moczyły, dodać łyżkę cukru ( daję 1/2), laskę cynamonu. Zagotować, wyłączyć, odstawić na bok.
Do zamoczonych fig dodać 1 łyżkę cukru ( daję 1/2), skórkę cytrynową i sok z cytryny. Zagotować i gotować na małym ogniu 5 minut.
Cynamon i skórkę z cytryny wyjąć, a kompoty połączyć. Jeżeli kompot wydaje się nam zbyt esencjonalny, możemy go rozcieńczyć przegotowaną wodą, jeżeli wolimy bardziej kwaśny - doprawmy sokiem z cytryny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarze. Jeśli zostawiasz komentarz jako użytkownik anonimowy, podaj, proszę, imię lub pseudonim. Pozdrawiam