Chleb pszenno – orkiszowy z płatkami żytnimi i owsianymi - grudniowa piekarnia
W grudniowej piekarni u Amber pyszny chleb z płatkami żytnimi i owsianymi. Chętnie się do pieczenia zabrałam, gdyż dawno już moje chleby nie wyrastały w koszyczkach. Ostatnio piekę głównie takie co w foremce rosną. Tym chętniej przystąpiłam do pieczenia. Pozmieniałam typy mąk, na dostępne w Polsce. Nie obyło się bez małych wpadek. W dniu pieczenia zorientowałam się że zapomniałam przygotować zaparkę, nastawiłam ją więc rano,zostawiłam na blacie kuchennym zamiast w lodówce, użyłam po ok 7 godzinach. Poza tym przez nieuwagę wrzuciłam wszystkie składniki do robota równocześnie, i od razu wymieszałam - czyli inaczej niż w przepisie. Na koniec chleby w koszyczkach ułożyłam odwrotnie niż zwykle, czyli łączeniem do dołu - ostatni błąd dał akurat ciekawy efekt, gdyż chleb podczas pieczenia naturalnie się rozszedł, nie musiałam go nacinać - spodobało mi się , będę tak robić częściej. I ostatnia uwaga. Chleby wyrastają bardzo szybko, warto jeden bochenek trzymać w chłodniejszym miejscu aby ten pieczony jako drugi, nie wyrastał zbyt długo. Chleby z pyszną, chrupiącą skórka, zajadaliśmy jeszcze ciepłe - polecam!
Chleb do grudniowej piekarni wybrała Agnieszka z bloga Bochen chleba.
Jest to chleb pszenno -orkiszowy z płatkami z bloga Chili und Ciabatta.
oryginalny przepis – klik!
Przepis podaję za Amber
Zaczyn żytni
230 g mąki żytniej typ 1150 (dałam 720)
190 g wody
24 g żytniego zakwasu
Zaparka
65 g płatków żytnich
65 g płatków owsianych
260 g wrzącej wody
Ciasto właściwe:
460 g mąki pszennej typ 1050 (użyłam 720)
340 g wody
230 g mąki orkiszowej typ 630 (użyłam ciemnej, pełnoziarnistej)
cały zaczyn
cała zaparka
18g soli
Przygotowanie:
Składniki na zaczyn wymieszać i odstawić na 18-20 godzin w temperaturze pokojowej.
Płatki żytnie i płatki owsiane zalać wrzącą wodą, wymieszać, ostudzić,szczelnie przykryć i pozostawić na całą noc w lodówce.
Następnego dnia mąkę pszenną i wodę umieścić w misie robota kuchennego wymieszać do połączenia się składników i pozostawić do autolizy na 30 minut. Po tym czasie dodać mąkę orkiszową, zaczyn i zaparkę. Miksować na pierwszej prędkości przez 5 minut, następnie dodać sól i mieszać na drugiej prędkości przez 2-3 minuty.
Gotowe ciasto pozostawić do fermentacji wstępnej na 2 godziny w temperaturze 24 °C. W tym czasie ciasto rozciągamy i składamy trzykrotnie w równych odstępach czasowych co 30 minut.
Następnie dzielimy ciasto na dwie równe części i formujemy bochenki, które umieszczamy w koszykach do wyrastania. Fermentacja końcowa trwa godzinę w temperaturze 24 °C. W tym czasie nagrzewamy piekarnik wraz z kamieniem do pieczenia do 250 °C. Wyrośnięty chleb/chleby przekładamy na rozgrzany kamień , zaparowujemy piekarnik i natychmiast obniżamy temperaturę do 240°C . Po 5 minutach obniżamy temperaturę do 230 °C i tak pieczemy przez kolejne 15 minut. Po upływie tego czasu zmniejszamy temperaturę do 220 °C i tak dopiekamy chleb przez ostatnie 30 minut.
Studzimy chleb na kratce - Smacznego!
A frajdę ze wspólnego pieczenia mieli tym razem :
Ładny Ci się upiekł :) Dziękuję za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńBeata,
OdpowiedzUsuńpiękne bochenki!
A środek taki mięciutki, taki lubię bardzo.
Do upieczenia w styczniu!
Piękne, rustykalne bochny:)
OdpowiedzUsuńBochen jak smagnięty ogniem - pięknie. Dzięki za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńChleby jak marzenie. Takie przydymione lubię najbardziej. Dziękuję za wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne bochenki! Dziękuję za grudniowy czas!
OdpowiedzUsuńChrupiąca, dobrze wypieczona skórka, uwielbiam :-) Dziękuję za wspólny grudniowy czas :-)
OdpowiedzUsuńCzasem warto wyjść poza schematy :)
OdpowiedzUsuńA miąższ taki delikatny! Bardzo mi się podoba :)
Zdarzyło się już i mi ułożyć chleb lepieniem do dołu:) .... ale takie wypadki dają najczęściej fajny efekt:) ... u Ciebie wręcz niezwykły:). Pozdrawiam i dziękuję za wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie układałam chleba złączeniem do góry i widzę, że to błąd:-). Bo faktycznie, można uzyskać super efekt. Piękne bochenki. Pozdrawiam i dziękuję za wspólne grudniowe pieczenie.
OdpowiedzUsuńFajne te naturalne "nacięcia" :D
OdpowiedzUsuń