Tarta jogurtowa na cieście francuskim
Szybka do zrobienia, smaczna tarta jogurtowa. Powstała trochę na zasadzie: mam ochotę na coś słodkiego a w lodówce tylko jogurt i ciasto francuskie. I wystarczyło. Lekki deser, nie za słodki, w sam raz do podgryzania przy kawie. Polecam!
składniki:
gotowe ciasto francuskie( dałam light)
Nadzienie jogurtowe:
500 ml jogurtu greckiego odtłuszczonego
3 jajka (oddzielić białka od żółtek)
1 łyżka mąki pszennej
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego lub ziarenka z 1 laski wanilii
1/2 szklanki cukru lub ksylitolu
składniki:
gotowe ciasto francuskie( dałam light)
Nadzienie jogurtowe:
500 ml jogurtu greckiego odtłuszczonego
3 jajka (oddzielić białka od żółtek)
1 łyżka mąki pszennej
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego lub ziarenka z 1 laski wanilii
1/2 szklanki cukru lub ksylitolu
Przygotowanie
Przygotować spód z ciasta. Piekarnik nagrzać do 200 st c. Formę do tarty o średnicy 20 cm, wyłożyć ciastem, nadmiar obciąć. obciążyć ( Surowe ciasto przykryć wyciętym z papieru do pieczenia kołem, sporo większym niż tarta, obciążyć fasolą lub grochem lub mniejszą formą do tarty) piec ok 15 - 18 minut.
Jeżeli ciasto nie podpiekło się wystarczająco, podpiec bez obciążenia jeszcze ok 10 minut - powinno być upieczone bo masa jogurtowa jest rzadka. Ciasto wyjąć a temperaturę w piekarniku obniżyć do 180 st C
Przygotować masę. Białka ubić na sztywną pianę. Żółtka ubić z cukrem, dodać jogurt, mąkę wanilię, dobrze wymieszać ( robiłam w robocie) Do tak przygotowanej masy dodać pianę z białek i delikatnie połączyć. Wylać na upieczony spód, wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok 50 minut - do "suchego patyczka". Po upieczeniu przestudzić. Można jeść lekko przestudzone, ale najbardziej smakowało mi wyjęte po paru godzinach z lodówki. Smacznego!
Przygotować masę. Białka ubić na sztywną pianę. Żółtka ubić z cukrem, dodać jogurt, mąkę wanilię, dobrze wymieszać ( robiłam w robocie) Do tak przygotowanej masy dodać pianę z białek i delikatnie połączyć. Wylać na upieczony spód, wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok 50 minut - do "suchego patyczka". Po upieczeniu przestudzić. Można jeść lekko przestudzone, ale najbardziej smakowało mi wyjęte po paru godzinach z lodówki. Smacznego!
mnaim! takiej tarty to jeszcze nie widziałam :D
OdpowiedzUsuńProste a smaczne!
UsuńWygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńI jest pysznie :)
OdpowiedzUsuńOj tak!
Usuń