Pasztet z perliczki
Gotowałam rosół na perliczce - jest wyjątkowo smaczny. Zostało mi sporo gotowanego, perliczego mięsa. W ten sposób powstał pasztet. Nie jestem pasztetowym specjalistą, pasztety robię rzadko, mimo iż bardzo je lubię. Tym razem udało mi się spisać kolejność działań, a że pasztet wyszedł bardzo dobry, więc przepis wstawiam. Piekłam w aluminiowych jednorazowych foremkach.
składniki (3 foremki 10x 23 cm)
450 g ugotowanego mięsa perliczki (mięso z ok kilogramowej perliczki )
410 g boczku surowego
150 g surowej wątroby gęsiej
włoszczyzna z rosołu
4 jajka
1 bułka ok 60 g
sól, pieprz
gałka muszkatołowa
mielony imbir
+ wywar z gotowania boczku do rozrzedzenia masy
parę plastrów słoniny do foremek
przygotowanie
Perliczkę po wyjęciu z rosołu przestudzić, oddzielić od kości. Włoszczyznę odcedzić i odłożyć. Boczek pokroić na duże kawałki, zalać zimną wodą, dodać parę ziarenek ziela angielskiego, pieprzu i listek laurowy. O ile nie mamy cebuli gotowanej w rosole, możemy dodać też cebulę. Wody nalać tylko tyle aby zakryła mięso, gotować do miękkości, ok 1,5 godziny. Na ostatnie 15 minut wrzucić umytą wątróbkę. Mięsa i wątróbkę wyjąć z wywaru. Część wywaru odlać i namoczyć w nim bułkę, kiedy zmięknie, lekko odcisnąć. Przestudzone mięsa zmielić trzy razy przez sitko z małymi oczkami ( 3,5) razem z bułką, warzywami z rosołu, cebulą. Zmieloną masę doprawić solą, pieprzem, gałką muszkatołową i mielonym imbirem. Dodać jajka *, dobrze wymieszać, rozrzedzić jeśli trzeba dodając wywar z boczku. Foremki posmarować tłuszczem, posypać bułką tarta, dno każdej wyłożyć cienkimi plasterkami słoniny. Nałożyć masę pasztetową do 3/4 wysokości foremki , lekko wstrząsając, tak aby rozłożyła się równomiernie w naczyniu , przykryć folią. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 st C. Piec ok 50 minut, następnie odkryć , temperaturę podnieść do 180 st C i piec już bez przykrycia aby się pasztet lekko zrumienił. Powinien odchodzić od brzegów foremki. Smacznego!
* Można dodać same żółtka, a na końcu ubitą z białek pianę - masa będzie delikatniejsza
Ewa. Pasztety uwielbiam i robię dość często. Ostatnio z królika, teraz będzie z dzika, ale z perliczki jeszcze nie robiłam. Nie wiem, czy brzuszek nie jest zbyt chudy, ja bym dała troche podgardla(tak pół na pół), ale efekt końcowy(na zdjęciu) bardzo apetyczny. Ten przepis wędruje "do lodówki" i czeka na realizację.
OdpowiedzUsuńTo ja się do Ciebie na pasztetowe szkolenie zapisuję :)
Usuń