Crème brûlée
Przepyszny deser. Nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam z jego zrobieniem. Zwłaszcza, że w kuchni już od ładnych paru lat leży zupełnie nie używana opalarka. Kilku pomocnych rad udzielili mi uczestnicy warsztatów w Łochowie. Nie takie to wszystko trudne, a niebo w gębie zagwarantowane! Znakomicie sprawdziły się szklane naczynka w których kupiłam gotowy crème brûlée, tak na prawdę po to głównie deser kupowałam, aby mieć naczynia.
składniki (5 naczynek po ok 100 ml)
1 laska wanilii
400 ml śmietanki 30%
4 żółtka
30 - 35 g cukru
1 łyżka likieru migdałowego lub pomarańczowego (opcjonalnie)
przygotowanie
Nagrzać piekarnik do 150 st C. Umieścić 5 naczynek w wysokiej, odpowiedniej wielkości blaszce. Odstawić. Ostrym małym nożem przeciąć wzdłuż laskę wanilii, wyskrobać ziarenka do niedużego garnka. (laski nie wyrzucać, możemy włożyć ją w cukier). Dodać śmietankę i podgrzewać na średnim ogniu tak długo, aż się prawie zagotuje, często mieszając. Zdjąć z ognia, odstawić przykryte na ok 15 - 20 minut. W misce ubić żółtka z cukrem i likierem - tak długo aż cukier się rozpuści a masa zbieleje. Wlać, mieszając, ciepłą śmietanę. Rozlać masę do przygotowanych foremek. Wlać do blaszki gorącą wodę, tak aby sięgała do połowy wysokości naszych naczynek z masą. Przykryć folią aluminiową, wstawić do piekarnika i piec ok 30 minut - masa się lekko zetnie. Usunąć naczynka z blachy z wodą, ostudzić. W piekarniku włączyć funkcję grill, foremki umieścić ponownie na blaszce (już bez wody), deser posypać drobnym cukrem i wstawić pod grill na 30 -60 sek. do czasu aż cukier się skarmelizuje. Najprościej użyć specjalnej opalarki. Wstawić do lodówki aby ochłodzić. Smacznego!
Ewa. O Jezu, Beata, tak rano takie pyszności? Uwielbiam ten deser!!!!!
OdpowiedzUsuńNa deser zdążysz zrobić :)
UsuńWygląda cudnie :-) Chodzi za mną ten deser...od dłuższego czasu :-) Także muszę go w końcu zrobić :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńUwielbiam ten deser!!
OdpowiedzUsuńCzy jest ktoś kto nie lubi ?? ? Niemożliwe :)
UsuńPięknie się prezentuje. Bardzo lubię ten deser, ale sama jeszcze nie robiłam.
OdpowiedzUsuńHaniu, zbierałam się do niego parę lat, zraziłam się po 1 nieudanej próbie. Na szczęście tym razem wyszedł a jest świetny!
Usuń