Pasta z wędzonego pstrąga
Właściwie, sama nie wiem czemu, ale nie kupowałam do tej pory wędzonego pstrąga. Na początku października odbyły się w Łodzi VII Międzynarodowe Targi Żywności Ekologicznej i Regionalnej NATURA FOOD 2014. I właśnie na tych targach kupiłam znakomicie, mocno uwędzonego pstrąga. Przyjechał gdzieś z okolic Kotliny Kłodzkiej. Był rewelacyjny! Wędzoną rybą pachniało w całym domu. Kolejny, kupiony już na Jarmarku Staropolskim, nie był może aż tak pięknie uwędzony, ale też też okazał się smaczny. Tak więc późno bo późno ale wędzony pstrąg wchodzi do naszego jadłospisu.
1 wędzony pstrąg średniej wielkości, obrany, ości wyjęte
2 łyżki bryndzy
2 łyżki jogurtu naturalnego
3 - 4 młode dymki zielone i białe części, drobno pokrojone
sól i pieprz do smaku
przygotowanie
wszystkie składniki wymieszać w misce widelcem lub wrzucić do blendera (oprócz dymki), i rozetrzeć na gładką pastę. Dodać dymkę, doprawić do smaku. Tym razem robiłam pastę blenderem, i taka gładka wersja bardzo mi smakowała.Smacznego!
Uwagi: W zależności od ilości rybiego mięsa, możemy zwiększyć ilość bryndzy i joguru
Ewa. Już mi się podoba!!! Z tą bryndzą... Mmmmmuszę zrobić.
OdpowiedzUsuńMnie tez bardzo smakowała :)
Usuńuwielbiam takie pasty :) pychotka!
OdpowiedzUsuńTo lepsze niż kiełbachy :)
Usuń