Pane Ibleo - włoski chleb z semoliny - sierpniowa piekarnia
Kolejna piekarnia. Tym razem piekłyśmy włoski chleb z semoliny. Przepis wybrała Łucja z bloga Fabryka Kulinarnych Inspiracji, tłumaczenie przepisu zawdzięczamy Renacie i właśnie na jej blogu Forks’N’Canvas możecie zobaczyć przepiękne chlebki.
Oryginalny przepis pochodzi z bloga Bread & Companatico .
Warto też obejrzeć poleconą przez Amber stronę ( Link ) gdzie można zobaczyć jak formować Pane Ibleo.
przepis kopiuję ze strony Amber
Oryginalny przepis pochodzi z bloga Bread & Companatico .
Warto też obejrzeć poleconą przez Amber stronę ( Link ) gdzie można zobaczyć jak formować Pane Ibleo.
przepis kopiuję ze strony Amber
PANE IBLEO – TRADYCYJNY CHLEB Z PSZENICY DURUM Z MONTE IBLEI
składniki
200 g (100% hydracji) zakwasu pszennego , dokarmionego i bardzo aktywnego (dałam żytni)
1 kg mąki z pszenicy durum - dałam semolinę
500-550g wody
3 łyżeczki soli morskiej
przygotowanie
Ten przepis nie nadaje się do wyrabiania w mikserze; trzeba będzie wyrabiać ręcznie.Początkowo będzie to trochę trudne lecz ostatecznie ciasto stanie się bardziej miękkie i jedwabiste w dotyku .
Przesiać mąkę bezpośrednio na stolnicę, zrobić wgłębienie w środku „górki” mąki, umieścić w nim zakwas i stopniowo dodawać wodę do zakwasu. Mieszać, aż zakwas się lekko rozrzedzi. Dodawać wodę równocześnie zagarniając mąkę do środka zakwasu. Dalej wyrabiać dolewając resztę wody i sól aż wszystkie składniki połączą się w jednolitą masę.
Wyrabiać tak długo aż ciasto będzie gładkie i miękkie. Zajęło mi trochę czasu, z krótkimi przerwami. Nie ma potrzeby się spieszyć. Jeśli ciasto jest nadal niejednolite i suche, dodać więcej wody i tyle mąki, aby uzyskać gładkie ciasto o konsystencji ciasta plasta (supermiękka masa plastyczna). Na tym etapie ciasto jest jedwabiste i przyjemne w użyciu.
Rozpłaszczyć ciasto rękoma i złożyć na trzy. Obrócić o 90 stopni i złożyć na 3, Czynność tę powtórzyć 3 razy. Przykryć ciasto i pozwolić mu odpocząć 30 minut i ponownie spłaszczać i składac 4 razy. (Składamy 4 razy dość szybko - składamy i szybko obracamy o 90 stopni, znów składamy, obracamy o 90 stopni aż do zatoczenia pełnego kręgu. To wszystko w pól minuty, teraz ciasto odpoczywa przez 30-40 minut i ponownie powtarzamy składanie i obracanie aż do zatoczenia pełnego kręgu. Na tym koniec - wyjaśnienie dodane przez Renię )
Przykryć i wstawić do lodówki na noc.
Przykryć i wstawić do lodówki na noc.
Rano wyjąć przykryte ciasto na 30-60 minut tak by osiągnęło temperaturę otoczenia.
Wyłożyć ciasto na oprószoną mąką stolnicę i podzielić je na 3 lub 6 sztuk. Podzieliłam moje na 3 z czego wyszły chlebki długości 35-40 cm po upieczeniu.
Uformować grube wałeczki z zaokrąglonymi końcami, podobnie jak na zdjęciach u góry i zrobić ręką jak najgłębsze podłużne wgłębienia uważając by nie przerwać ciasta na pół.
Złożyć ciasto wzdłuż wgłębień, odwrócić spodem do góry, przykryć i pozostawić do wyrośnięcia na ok. 1,5-2 godzin.
Nagrzać piekarnik do 250 C z płaskim naczyniem na spodzie dla pary.
Po wyrośnięciu delikatnie odwrócić chleby spodem do góry, naciąć zgodnie ze zdjęciem lub według własnego uznania. Ja nacięłam wielokrotnie co 1,5 cm średnicy tak, jak kroi się chleb, tylko nie do końca. Zrobiłam również małe cięcia na przeciwnych stronach„ogonków. Wygiąć końce nie uszkadzając nacięć. Musiałam ponownie naciąć niektóre z nich po wygięciu.
Chleb wsunąć do piekarnika i natychmiast wlać szklankę wrzątku. Piec z parą przez 10minut, następnie piec przez kolejne 15-20 minut w niższej temperaturze (w moim przypadku do 200 ° C) uważając by chleb nie zanadto się zrumienił.
Wystudzić na kratce. Smacznego.
Moje uwagi: Ciasto, wbrew ostrzeżeniom, zagniatało się bez problemu, okazało się bardzo przyjemne w pracy. Robiłam z połowy porcji, upiekłam dwa średniej wielkości chlebki. Trzeba zrobić solidne nacięcia, inaczej w trakcie pieczenia zanikną. Nie jestem pewna czy moje chlebki wystarczająco wyrosły, rosły dosyć wolno a ja tym razem się spieszyłam. Upiekły się ładnie, ale były, jak dla mnie, nieco zbyt zbite. Są faktycznie bardzo efektowne, w smaku przypominają mi nieco pieczywo z mąki kukurydzianej, i tak jak ono, maja ładny żółtawy kolor.
Swietne chlebki, a naciecia jak skora krokodyla! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńReniu, krokodyl to był przed pieczeniem - potem się schował :)
UsuńBeatko, tez tak mialam z jednym, ale czorta rozszyfrowalam nacinajac jeszcze glebiej :)
UsuńPięknie Ci się upiekł!
OdpowiedzUsuńGdyby jeszcze był nieco delikatniejszy :)
UsuńBeato , wyglądają bardzo elegancko
OdpowiedzUsuńMi też się wydaje ,że na drugi raz trzeba im dać więcej czasu , szczególnie jak się daje pszenny zakwas, ale i tak u mnie znikły tak szybko ,że zdjęcia ledwo zrobiłam
pozdrawiam serdecznie
Ja robiłam na żytnim. Ale chyba semolinę pozostawię na makarony :)
Usuńjakie śliczne nacięcia, ja miałam problem z pokrojeniem bałam się że całkiem klapnie ale na szczęście dał radę. Do następnego spotkania przy piekarniku, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdo następnego - wspólne pieczenie jest super !
UsuńChyba najpiękniejsze z naszej piekarni:-)
OdpowiedzUsuńno, nie! - aż się zarumieniłam:) Ale przyznaję szczerze - chyba ich nie powtórzę - nie moje smaki :)
UsuńWyglądają po prostu wzorcowo! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńwyglądają cudownie! ciekawe jak smakują :)
OdpowiedzUsuńMnie przypominały w smaku chleb kukurydziany - a za nim nie przepadam .....Ale za to, są to bardzo efektowne chlebki
UsuńPięknie Ci się upiekły. U nas bardzo smakował taki semolinowy wypiek, ale może dlatego że często faszeruję domowników wypiekami z semoliny, bo sama ją lubię:-). Pozdrawiam serdecznie, Ela
OdpowiedzUsuńmoże trzeba się do nich przekonać :)
UsuńPięknie wyrośnięte!
OdpowiedzUsuńWyglądają na mega chrupiące:)
No, właśnie myślę , że powinny rosnąc nieco dłużej, były mało pulchne, ale może taka ich uroda?
UsuńJestem pod wielkim urokiem idealnie upieczonego chlebka. Śmiem twierdzić,że ze wszystkich,które widziałam Twoje są najpiękniejsze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, ale najpiękniejsze były chyba jednak u Reni :)
UsuńSą piękne i ta chrupiąca skórka, dziękuję za wspólne pieczenie:-)
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję :)
UsuńW tym cieście widać energię do życia :) Pięknie wyrósł i jest niezwykle apetyczny, dziękuję za wspólne pieczenie, pozdrawiam serdecznie M.
OdpowiedzUsuńMnie również miło się piekło :)
UsuńPiękne! Cudowne kształty ;)) Pozdrawiam, D
OdpowiedzUsuńhttp://theseasonaltable.blogspot.com/
Jest taki jak powinien być. Bardzo ładne i efektowne bochenki!
OdpowiedzUsuńTaki wpis od Zapachu Chleba to prawdziwa przyjemność :) Dziękuję !
UsuńWspaniałe :) Udały Ci się perfekcyjnie ! Dziękuję za wspólne wypikanie!
OdpowiedzUsuńDziękuje, piekło się bardzo miło !
Usuń