Chłodnik z botwinką
01 czerwca
2
botwinka
,
buraczki
,
chłodniki
,
jogurt
,
koperek
,
ogórki kiszone
,
szczypiorek
,
zupy
Za botwinką w zupach nie przepadam, wyjątek stanowi chłodnik, ale i do niego nie wkładam zbyt wielu botwinkowych liści. Właściwie przez tę niechęć do botwinki, przez lata całe chłodnika nie robiłam. A szkoda. Teraz to nadrabiam, i jak tylko nastają ciepłe dni, w domu królują chłodniki. Zdarzają się też takie jak ten opisany w uwagach :) Chłodnik najlepszy moim zdaniem na drugi dzień, kiedy wszystkie smaki dobrze się już przegryzą.
składniki
pęczek botwinki - spore buraczki
1 kostka rosołowa (opcjonalnie)
340 g jogurtu naturalnego
2 x 400 g kefiru, 4 duże łyżki soku z kiszenia ogórków - ilość zależy od soku i naszych upodobań.
pęczek koperku
pęczek szczypiorku
opcjonalnie kwaśna śmietana 18% do dodania, aby chłodnik był bardziej kremowy
przygotowanie
Botwinkę umyć. Buraczki obrać pokroić na mniejsze kawałki - ja kroję w paski. czerwone łodyżki buraczane też skroić. Wybrać najładniejsze liście, dowolną ilość, nie lubię dodawać ich zbyt dużo, pokroić na mniejsze kawałki - nie za drobne. Wszystko włożyć do garnka, zalać niewielką ilością, dodać nieco soku z cytryny ( aby buraczki nie straciły koloru, ale nie jest to niezbędne przy tak krótkim gotowaniu), dodać kostkę rosołową - chyba ,że jesteśmy jej zagorzałym przeciwnikiem, wtedy nie dodawać, doprowadzić do wrzenia, gotować ok 5 minut, aż buraczki będą tak miękkie jak lubimy. Lubię lekko chrupiące. Ten etap szykowania często przeprowadzam wieczorem. Wtedy rano pozostaje już tylko mieszanie i chłodzenie.
W odpowiednim naczyniu (będziemy w nim podawać chłodnik) wymieszać kefir, jogurt, ewentualnie trochę śmietany. Dodać buraczki i przestudzony wywar, wymieszać. Ogórki małosolne pokroić w kostkę, koperek i szczypiorek posiekać. Dodać do zupy. Wymieszać, doprawić sokiem z kiszenia ogórków, solą. Przed podaniem mocno schłodzić w lodówce. Po wyjęciu z lodówki, sprawdzić czy chłodnik nie wymaga doprawienia. Podawać przybrane koperkiem, pokrojoną rzodkiewką , ewentualnie z jajkiem na twardo. Smacznego!
Uwagi: Wersja ekspresowa i bardzo nie elegancka ale całkiem smaczna - kiedy za oknem upał, a botwinki nie ma lub brak chęci na jej szykowanie, zamiast zdrowych buraczków biorę niezdrowy, sztuczny i paskudny Gorący Kubek Knorr'a, rozpuszczam w małej ilości wrzątku a dalej już wedle przepisu. Można taki chłodnik urozmaicić drobno pokrojonymi świeżymi ogórkami i rzodkiewkami.
A my, co 3 dni robimy botwinkę na ciepło, ale z małą ilością liści. Mieliśmy już 4 razy i dalej nam smakuje.
OdpowiedzUsuńJa coś tej ciepłej to nie kocham, ale może jadłam złą i się zraziłam
Usuń